Mamy działkę lub dom, niezagospodarowany ogród. Boli nas widok świątecznych choinek z obciętymi korzeniami... Obok tych już martwych stoją równie śliczne w donicach z ziemią. Może by więc kupić taką żywą i nie tylko cieszyć się nią wyłącznie jako symbolem odradzania się życia, ale przygarnąć, pozwolić żyć, a w dodatku zaprosić ją do naszego ogrodu.
Znam te uczucia i wiem z rozmów ze znajomymi, że nie są tylko moje. Co więcej, na pierwszy rzut oka może się wydawać, że pomysł nie ma wad: ratujemy drzewko, urządzamy ogród. Super. Niestety, jest jak jest i super pomysłów nie ma.
Podejmując decyzję należy pamiętać o kilku sprawach:
- Choinki w zimie śpią. Nawet te z korzeniami. Zatem jeżeli zdecydujesz się kupić drzewko w donicy pamiętaj, że obudzenie choinki z zimowego letargu poprzez trzymanie jej w domu nie służy jej zdrowiu. Żywa choinka w domu może stać trzy- cztery dni. Potem, nawet z ozdobami, lepiej wystawić ją do ogrodu lub na taras.
- Choinki żyją i potrzebują wody. Ziemia, w której śpią jej korzenie jest bardzo niebezpiecznym środowiskiem. Od góry przykryta jest konarami drzewa, więc topniejący śnieg nie nawadnia ziemi, która jest izolowana również z pozostałych stron. Ziemia w donicy wyschnie. Korzonki w tej ziemi, jeżeli nie będą regularnie podlewane tak się przydadzą drzewku, jak te obcięte.
- Na wiosnę trzeba jak najszybciej drzewko posadzić w ogrodzie. Tu pojawia się jeszcze jeden, choć z punktu widzenia choinki najmniej ważny punkt. Jeżeli chcemy, żeby nasz ogród był piękny, każde nasadzenie w ogrodzie powinno zostać zaplanowane. Inaczej minie kilka świątecznych sezonów i okaże się, że nasz ogród to zbiorowisko bezładnie powtykanych choinek. Wtedy też wróci dylemat. Żywe drzewko... a może jednak cięte?